Podwysocki opowiada o firmie

Nazywam się Michał Podwysocki. Jestem optykiem i mam wielką przyjemność reprezentować rodzinną firmę Optyk Podwysocki, którą w roku 1990 założyli moi rodzice Anita i Robert Podwysoccy.

Udało mi się namówić mojego „ulubionego szefa” na wspomnienia i oto macie przed sobą możliwie najlepszy tekst o nas.

Przenieśmy się na chwilę do roku 1982.

Miałem wówczas 15 lat. Przede mną ważna decyzja o wyborze szkoły oraz zawodu. Jakieś mgliste pomysły i raczej nic konkretnego. W głowie wakacje, koleżanki i nic poza tym.


Pamiętam, jak dzisiaj.


Udałem się po odbiór nowych okularów do jednego z łódzkich zakładów optycznych. Tak się składa, że od 6 roku życia jestem okularnikiem. Już wewnątrz w oczekiwaniu na swoją kolej, znudzony przyglądałem się pewnej smutnej kobiecie, która właśnie odbierała nowe okulary.


Jak wynikało z rozmowy z optykiem, nie używała do tej pory okularów, choć już na pierwszy rzut oka, widać było po grubości szkieł, że wada wzroku wcale nie była taka mała. Wspominała coś o częstych bólach głowy i zmęczeniu. Mówiła także, że bardzo zaniedbała temat okularów. Kiedy nowe okulary znalazły się na nosie, na początku było jej zaskoczenie, a później wszyscy czekający zobaczyli, jak jej zmęczona twarz staje się coraz bardziej radosna. Wszystko działo się jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ujrzeliśmy jej ładny uśmiech w lustrze, gdy niespodziewanie zaczęła obracać się wokół własnej osi. Odmieniona, dziękowała optykowi. Pojawiło się w niej tyle entuzjazmu, że po pewnym czasie wszyscy zaczęli się uśmiechać.


Dotarło do mnie, że właśnie wydarzyło się coś bardzo istotnego. Ta niezwykła wdzięczność dla fachowca, który sprawił swoją dobrze wykonaną pracą, że kobieta zaczęła postrzegać wszystko w zupełnie nowym wymiarze. Ostro i wyraźnie! Z optymizmem! Pomyślałem wówczas, że zawód optyka, jest dokładnie tym czego szukam.


Niespełna 10 lat później posiadałem już własny salon optyczny. Moje zawodowe marzenia spełniły się. Uczę młode pokolenie optyków. Uczę tak, aby na ustach każdego klienta, który przekroczy próg naszej rodzinnej firmy, zagościł ten niezapomniany, szczery uśmiech zadowolenia. To dla mnie najlepsza nagroda.


Robert Podwysock
i